Dariusz Marciniszyn, Ruch Muzyczny

“Książek znów zaskakuje”

 

Krzysztof Książek to dziś jeden z najbardziej rozpoznawalnych pianistów młodego pokolenia w Polsce. Jego fenomenalne występy na ostatnim Konkursie Chopinowskim przysporzyły mu wielu zwolenników, dlatego też z dużą niecierpliwością oczekiwałem wydanego przez wytwórnię DUX albumu zawierającego szereg utworów Fryderyka Chopina. Płyta potwierdziła tylko moje entuzjastyczne spostrzeżenia z roku 2015. Krzysztof Książek to pianista, dla którego najważniejszą muzyczną wartością jest niuansowanie brzmienia instrumentu, wyrażane poprzez bardzo zróżnicowaną pedalizację dopasowywaną przez artystę do konkretnych Chopinowskich gatunków. Tak zbilansowany dźwięk jest dla Książka wartością fundamentalną, której podporządkowuje pozostałe elementy interpretacji. Album otwierają Mazurki,: cztery pierwsze z op. 7 oraz 3 Mazurki op. 50. Książek gra je w mistrzowski sposób, łącząc dobitnie uwypuklany w swojej grze idiom folklorystyczny z elementami poetyckimi, skłaniającymi słuchacza do głębszych refleksji. Każdy Mazurek wykonywany jest z dużą świadomością zachodzących w nim metrorytmicznych komplikacji. Największe wrażenie wywarły na mnie dwa Mazurki: As-dur op. 2 nr 2 oraz cis-moll op. 50 nr 3 – pianista poprzez dość oryginalne

zawieszenia poszczególnych fraz uczynił z nich poematy zbliżone do balladowej narracji. Kolejny utwór na płycie to Scherzo h-moll op. 20. Płytowa interpretacja jest inna od konkursowej, wówczas problematycznej. Pianista buduje dramaturgię Scherza z niewielkich odcinków muycznych o nieco odmiennym charakterze, przez co potęguje

symptomatyczne dla tej kom-pozycji wrażenie niepokoju i bezradności. W tym wykonaniu akcentowane są też niektóre dźwięki w partii lewej ręki, co wzmacnia tylko dramaturgię kompozycji. Równie oryginalnie wypada Fantazja. f-moli op. 49, którą artysta traktuje analogicznie, konstruując jej architektonikę z mniejszych odrębnych odcinków. Fenomenalną pointą albumu okazuje się zagrany niemal na jednym oddechu Polonez fis-moll op. 44. Książek udowadnia w tej interpretacji, że w uzasadnionych przypadkach potrafi grać ostrym, przeszywającym dźwiękiem, właściwym do zinterpretowania burzliwych części skrajnych Poloneza. Jedynym, niewielkim mankamentem odczuwalnym w grze Krzysztofa Książka, jest objawiająca się epizodycznie niepewność techniczna. W kontekście tak sugestywnych i przekonujących kreacji nie ma ona jednak najmniejszego znaczenia w odbiorze całości albumu.

Dariusz Marciniszyn, „Ruch Muzyczny”